Moje życie
Mam siedemnaście lat i życie w pół
przegrane.
Co spojrzę wstecz widzę czarną plamę.
Co spojrzę przed siebie jeden obraz –
jedną twarz.
Czułem powołanie w swoim życiu na poetę.
Czemu?
Nie wiem.
Jestem Faustem, który co noc zaprzedaje
duszę Diabłu.
Ciągle czekam tylko, aż on wypełni moje
życzenie.
Ten ostatni sztandar, powiewający w
górze.
Tak, więc jestem teraz żywy bez życia.
Tęskniący bez tęsknoty.
I błądzący bez błędów.
Okręt mój płynie wciąż w nieznanym
kierunku.
W końcu albo dopłynie do brzegu, albo
rozbije się o ostre skały.
Może odkryję nowy świat swojej duszy?
Ten tajemniczy.
Nie ma mnie dziś ani jutro.
Ani tu ani tam.
Tylko niezmierzone królestwa myśli.
Zamkniętych w chorym umyśle wiecznie
niechcianego.
Jakub Lewandowski Płock 18.12.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.