W mojej bajce
Nadciąga z wolna jesienny kondukt.
Snują się, snują otyłe płaczki.
Wiatr, bez pardonu, koronę pogniótł
samotnej wierzbie. Niebo naznaczył
grom najjaśniejszy. Dzień żałobnieje.
Ognista czerwień przepadła w cieniach.
'Jutro', straciło całą nadzieję,
a dzisiaj
wiem już jak się umiera.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2018-09-29 19:04:57
Ten wiersz przeczytano 7458 razy
Oddanych głosów: 127
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (186)
Smutna refleksja nad przemijaniem, wyrażająca
świadomość i akceptację nieuchronności czasu oraz
przeżycie osobistego doświadczenia śmierci.
(+)
Dziękuję :)
Bajki powinny dobrze się kończyć...smutkiem powiało
pozdrawiam ciepło
Grażynko, Kazimierzu Surzyn
dziękuję Wam :)
Smutne i wymowne wersy, pozdrawiam ciepło.
Smutna bajka w pięknym wierszu,
ale czerń nie trwa wiecznie,
a słońce po burzy się w końcu wynurza:)
Wszystkiego dobrego Zosiu życzę ;)
Dziękuję...
Smutne zakończenie...
Twoje oczy, bywa i tak.
Dziękuję :)
:(Smutne zakończenie w tej Twojej bajce:(
Dziękuję Wam.
Smutkiem powiało z wiersza.
Pozdrawiam :)
(:
budleha, mamusia45, M.N.,dziękuję :)
Zimna i ponura jesień, bez życiodajnego słońca
zgaszonego przez otyłe chmury, brzemienne w deszczowe
łzy dają obraz śmierci wszelkiej roślinności...
pięknie i bardzo dramatyczne ukazanie tej smutnej pory
roku, jestem zauroczony Twoim wierszem Zosiaku i
pozdrawiam serdecznie :)