W mojej bajce
Nadciąga z wolna jesienny kondukt.
Snują się, snują otyłe płaczki.
Wiatr, bez pardonu, koronę pogniótł
samotnej wierzbie. Niebo naznaczył
grom najjaśniejszy. Dzień żałobnieje.
Ognista czerwień przepadła w cieniach.
'Jutro', straciło całą nadzieję,
a dzisiaj
wiem już jak się umiera.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2018-09-29 19:04:57
Ten wiersz przeczytano 7355 razy
Oddanych głosów: 126
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (185)
Zadumałam trochę nad Twoim jesiennym
konduktem...Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie Zosiaczku, choć smutno:)
morał tej bajki napawa smutkiem ale znając życie, nie
może być inaczej
miłego dnia, Zosiaczku :))
Zosiu napisałaś wiersz ,a ja jestem naocznym świadkiem
.
Witaj,
to bardzo smutne, ale należące do życia
doświadczenie...
Dobrego tygodnia.
Pozdrawiam.
Dziękuję, Karacie :) Pozdrawiam.
Bluszcz, Poola, wandaw, dziękuję Wam :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Pięknie i poetycko :)
Pięknie z jesiennym zamyślonym akcentem. Pozdrawiam
serdecznie.
Piękna jesienna melancholia i wspaniałe metafory w
smutnej bajce
Zachwyciłaś jak zawsze :) Pozdrawiam serdecznie Zosiu
:)
:) Dziękuję Wam za poczytanie.
Czekałam na Twój wiersz. Tak, cudnie i Zosiakowo.
Zawsze moje klimaty. Serdeczności:-)
Jesienna melancholia...
Piękne!
Pozdrawiam serdecznie :)
bajkowo:)
Niech ta bajka na mnie nie czeka , poczekam na inna,
pozdrawiam.