Mojemu pieskowi
Nareszcie można siąść na kanapie,
nie trzeba ciągle wychodzić w nocy,
nikt już nie szczeka, podłóg nie drapie,
książka, herbata i ciepły kocyk.
Nikt mnie nie wita, gdy wracam z pracy,
nie trąca mordką, nie patrzy w oczy,
jakby mówiła: - „Chodźmy na spacer,
nie siedź już w domu, świat jest
uroczy.”
Pluszowy misiek wreszcie ma spokój,
lecz jakiś smutny gdzieś w kącie leży.
Łza zakręciła się w szklanym oku,
że koniec zabaw nie chce uwierzyć.
Dzięki, że byłaś i do widzenia.
Przyjdź do mnie proszę czasami we śnie.
Co noc rozwijam piękne wspomnienia,
odeszłaś psinko od nas za wcześnie.
Komentarze (14)
ano, to też jest składnik naszego życia, a ból po
odejściu psiny, jest często jakby po członku rodziny.
Ślicznie i wzruszająco.
Wzruszający wiersz, ja swojej czworonożnej
przyjaciółce musiałam pomóc odejść.
I ja znam ból rozstawania się z ulubieńcem.
Współczuję.
Pozdrawiam :)
Witaj Znam taki ból i
pożegnanie.
Trzymaj się i pozdrawiam.:)
Pięknie i wzruszająco piszesz o swoim psim
przyjacielu.
Pozdrawiam ciepło.
Ciepłe wersy o psince bliskiej sercu.
Pozdrawiam.
wiem co czujesz moja psina też odeszła zbyt wcześnie
ładnie napisane pozdrawiam
Pełen ciepła, wzruszający smutek po stracie ukochanego
stworzenia płynie z tego wiersza
ładnie:)
Kocham psy...mam sunię Lusindę...wiersz mocno mnie
wzruszył.Pozdrawiam serdecznie.
Tak, smutne to. Pozdrawiam :)
Wzruszający tekst. Miłego wieczoru:)
Jak ja to dobrze znam.. Tez pisalam po odejsciu moich
psich aniołów.. Szczerze współczuję. U mnie juz lata
minęły, w domu nastepne psy ale tamte..sa ze mną
zawsze, w pamięci i w sercu. Twój tez z tobą będzie.
Pozdrawiam ciepło.