mojra
po wszystkim. leżymy
leniwi od siebie i prawie śpiący
bez ubrań i wstydu za to w popkornie
i wczesnym jarmuschu
ciemność dobrze wchłania się w ciało
i my z dna kubków
cedzimy kawę zależni od siebie
dwiema półkami ambitnych książek
milcząc na temat a w ustach
dnieje
twój cień spada na podłogę
głowa do góry mówię za oknem
bez jak huragan i czai się przyszłość
opuszczasz ręce
autor
izasmolarek
Dodano: 2012-12-04 10:59:55
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
ciekawie, inaczej i niebanalnie o miłości...
i tym, co było przed /po wszystkim/ :)
o kurcze... już dawno nie czytałam tak oryginalnego,
świeżego, ale równoczeście w pełni jasnego wiersza...
brawo :-)
pieknie... erotycznie i ta ciemnosć wchłaniajaca sie w
ciało mnie urzekla:):)