Moment wieczności.
Niebo jeszcze jasne snuje się nad nami
gwiazd makiem obsypane, bezwstydnym
milczeniem,
w tej chwili tak radosnej jestem tylko
tchnieniem
wydanym po cichutku, gdy byliśmy sami.
Na łąki dotąd szumnie kwieciem obsypane
srogiej zimy zstąpiły srebrne
kwiatostany,
Twój widok tak niebiański, w płatki snu
ubrany,
me dłonie w aksamicie Twych włosów
skąpane.
W ust Twych słodkiej niemocy byłem
skrępowany
jak ćma, która przy świecy, trzepocząc
skrzydłami
pokochała w tej ciszy płomień
rozedrgany.
Wtedy czas się zatrzymał, gdy byliśmy sami.
11.01.2014
Komentarze (4)
Bardzo ładnie, romantycznie. Pozdrawiam cieplutko.
pięknie napisane, cudownie lekko i romantycznie :-)
Ładna końcówka... Pozdrawiam "D
Srebrne kwiatostany zimy - super.
Bardzo ładny wiersz, romantyczny taki...