Monolog...
Kiedyś chciałam z Tobą być,
chciałam być światem Twoim,
lecz zapomniałam, ze tego stanu
musi chcieć oboje...
Teraz Ty mnie nienawidzisz,
lecz cóż ja Ci takiego zrobiłam?
Ty niewiesz, ze to na Twoją cześć
ten smutny wiersz wymyśliłam.
Niewiesz o tym,
że jako przyjaciel
nigdy
nie zwiodę!
Bo ja...
Nie pragnę mieć Cię na wyłączność,
nie pragnę bym Twym światem była,
lecz marzę aby między nami
sympatia na nowo zaiskrzyła...
Ale Ty...
Nigdy nie powiedziałeś słowa "kocham",
czyżbyś rozumiał co ono znaczy?
Czyżbyś wiedział, że przez brak tego
słowa
ja do dziś po nocach płaczę?
I po tym wszystkim...
Nie chcę władać całym Twoim sercem
lecz mam nadzieję,
że nie będziesz traktował mnie już...
jak powietrze.
I teraz to wiem...
Nie będziemy nigdy razem,
wolałabym być o Ciebie zazdrosna.
Tak było, tak jest , lecz czy tak
będzie?
Dlaczego miłość nie może być jak wiosna?
I teraz już sama...
Błądząc w labiryncie swych uczuć
idę omackiem,
szukam kogoś.
Ciebie?
Ty jesteś zasadzką!
Chcę sprostować swoje życie,
znaleźć łatwą drogę,
nie widzieć Cię w snach,
spustoszyć swe serce,
nie tonąć w łzach,
odrzucić Twe ręce!
I dalej ... solo brnąć,
i wiedzieć - czego chcę
i że w lochach mych uczuć...
DAWNO NIE MA CIĘ!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.