Monolog umarłej
Kochałam cię przez cale zycie.
Gdy jeszcze zapach bzu czuć mogłam
kwiatów mi nie przynosiłeś
Pamiętam jak świece na stole gasiłam
przy zimnej kolacji ,na której się nie
zjawiłeś
Przychodzisz tu dzisiaj
z bukietem białych róż
Lecz ich woni nie poczuję
przecież nigdy już
I na cóż mi ogień świec
które zapaliłeś na grobu płycie
Już sie przy nich nie ogrzeję
zgasło dawno moje życie
Gdzie byłeś najdroższy z tymi darami
kiedy tak bardzo na nie czekałam
Wtedy zamiast zimnego pomnika
bijące serce dla ciebie miałam
Komentarze (20)
ile takich monologöw zywych...
Pozdrawiam!!! Piękny i bardzo obrazowy monolog.
smutny, świetny i piekny w swoim smutku. podziwiam
Ciekawe spojrzenie z drugiej strony plyty i w zasadzie
słuszne wyrzuty ...tylko szkoda ,że ten ktos tego już
nie slyszy.
Piękny chociaż bardzo smutny wiersz.
często zauważamy miłość, gdy jest za późno, gdy ją
stracimy...świetnie napiany monolog, bo przecież już
nikt nie odpowie...
No skoro zimny kamień to skąd to "najdroższy", ale
wiersz się podoba
Taki życiowy i z sercem oddanym, dobrze napisany.
Ten wiersz-wyrzut nie pasuje... ale jest w
odpowiedniej tonacji. Podoba mi się to spojrzenie z
drugiej strony i... ton! Zaskakujący!
Bardzo ładny i mądry wiersz, poruszający i można się
troszkę zastanowić nad życiem...
Wzruszający i bardzo refleksyjny wiersz. Gratuluję.
Pozdrawiam
Gdzie byłeś? przez życie przeszła sama-dziś jesteś
,lecz za Nią brama...+ za tą pozostawioną u czytelnika
tęsknote
gdzie byłeś? kwintesencja całego wiersz - pytanie
powalające na kolana - tych z wyrzutami sumienia- lecz
czy oni to słyszą...
Piękny, mądry, dojrzały wiersz. Widać, że dobrze
przemyślany. Duży plus za urzekającą wrażliwość +
Twój wiersz jest po prostu dziełem...tak pieknie
ukazałaś ten temat w swoim wierszu...bardzo mi się
spodobał...gratuluję...