O w mordę jeża
pół żartem pół serio
Tak często wzdycham - “o Boże”,
kiedy, na przykład mży na dworze...
I często mówię - “o Matko”,
kiedy zbyt sucho jest moim kwiatkom...
Bywa, że krzyczę - “do diaska”,
kiedy zakupy trzeba przytaskać.
Albo się cisną jakieś - “cholery”,
kiedy wokoło tylko bariery.
Czasami szepnę – “kurna mać”.
O, nader rzadko,
ale mnie stać.
Komentarze (54)
:))
A na okoliczność, gdy przychodzi trwoga -
"motyla noga"!!! :)))
Witaj,
stać Cię.
A co!
Pozdrawiam.
powiem szczerze
ja bardzo lubię jeże (:-)}
+ Pozdrawiam
:))) dziękuję serdecznie za komentarze.
Wspaniale i prawdziwie. Tak jest w rzeczywistości.
Pozdrawiam i choć nie na wiele mnie stać, to "kurna",
chyba pójdę spać!
Samo zycie :)) pozdr.
ciekawe pozdrawiam
jak bym czytała jakąś gwiazdę
nie wiem czy Wojciechowską
czy tą co torby taszczą
no ale kiedy nie ma się przy sobie życia towarzysza
to każda powie 'O Boże' za jakie grzechy i 'o
Matko"dlaczego jaw:):)