Morderca moich marzeń...
Dopuki będą istniały marzenia, doputy będzie istniał ich morderca...
Morderca moich marzeń
Zabiera wiele zdarzeń
Tyle czynić chciałem dobrego
I co teraz mam z tego?
Nic mi chyba nie zostało
No a czasu wciąż za mało...
Zero marzeń w mojej głowie
Czy ktoś jeszcze coś dopowie
Czy ktoś wie co robić teraz??
Próbowałem walczyć... nie raz
Tyle miłych chęci miało moje serce
Teraz tylko ból i życie w rozterce...
Gdy człowiek dobro chce czynić
Morderca znów musi winić
I kolejne marzenie na ścięcie
U mnie morderca ma zajęcie
Bo marzę we dnie i w nocy
Jak wyrwać się ze świata przemocy
Co mam zrobić takiego
Aby mordercę mojego
Pozbawić jego zdolności?
Jestem pełen żałości...
Gdy patrzę na morderców swoich
Oblegających szczyt z marzeń moich
A mordercą na samym szczycie
Jest przecież poczciwe... Życie...
I ono jest największym mordercą naszych marzeń... A z nim nikt nie wygra...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.