Mordercy anioła
Na świecie chaos panuje
Okrutny człowiek na człowieka poluje
A w brudnym i ciemnym koncie anioł
siedzi
Przerażony śmiertelnie tak do siebie
bredzi
"Tyle śmierci i zniszczeń też wiele,
na lepszy świat już zgasły nadzieje
Chociaż tak bardzo się staram tyle
próbuję,
a tymi głupcami wciąż nienawiść panuje
Tyle zła wśród nich się szeży
w nas już żaden już nie wierzy
Boję się teraz otworzyć swe łzawiące
oczy
bo znów zobaczę martwe ciało które we krwi
się moczy
Proszę, otwurz się moja powieko
chcę odlecieć stąd bardzo daleko
Z tego Swiata na który zostałem wyslany
by leczyć grzeszne rany
Lecz rana dopiero będzie mogła się
zabliźnić
gdy człowiek człowieka przestanie krzywdzić
Chociaż pomocną dłoń im daję
odrzucony zawsze zostaję
Chcę wrócić do domu bo tu już nic nie
zmienię
Upadło Nasze największe marzenie"
Bólu anioła już nic nie zaspokoi dlatego w
cierpieniu umiera powoli
Za śmierć anioła taka kara dla ludzi
Ten kto z raną zaśnie już się nie obudzi!
Przyjmuj dobro i przekazuj je innym...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.