MORENA
Wciąż mam pod górę, ciągle skały.
Nic się nie dzieje na znak krzyża.
Czernią zachodzi kolor biały,
nic też dobrego się nie zbliża.
Rogowacieję lub umieram.
Sam nie wiem czy to dobry pomysł?
Nieszczęścia przyszły właśnie teraz,
że bardzo trudno z nich się domyć.
Pejzaż to tylko kątem oka.
Bać się nie boję, bo i kogo?
Chcą moje życie wziąć na pokaz.
Muszę zapłacić za to- drogo.
Komentarze (5)
ciekawy bardzo ...
"Rogowacieję lub umieram" i cały wiersz również podoba
mi się.Pozdrawiam.
Przeczytałam z przyjemnością (choć smutny), bo autor
dba o formę i świetnie się czyta. Pozdrawiam :)
Piszesz, że masz pod górkę.
Czy tak ciągle musi być, ta górka?
Trudno mi się odnieść, bo mam dziś totalnego doła.
Ładnie piszesz jak zawsze.
Pozdrawiam:)
pozdrawiam serdecznie.