morze
Jestem-
już nie sama
gnębiona cichym wiatrem
z daleka słysząca ciche jęki jego
rozkoszy
on rzeźki wstaje i biegnie
wprost w moje ramiona
lecz ja go nie przyjmę
kołysana przez martwe fale silnego morza
już wiem co to znaczy prawdziwy
mężczyzna
prawdziwa miłość
a nie ten wiatr przelotny który daje
mi spełnienie
ale nie odkrywa mojego sedna
nie interesuje się moim ciałem
lecz moją duszą
pragnie
lecz przezwycięża to
bierze wszystko i nic
falami prowadzi mnie do raju
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.