Morze dryfującą Afrodytą z...
Morze dla Ciebie dryfującą Afrodytą z
grzebieniem
będę, byś nucił
oprzędzał
rozdrażniał
zamysły studził
sczesywał
spoważniał
z włosów sieć marzeń
rozrzucał
na ... , wietrze
splątane w kokon
i w słone
po ... , wietrze
spienioną falę
z nadziei
rozdziejesz
by w obojętność
rozmienić
spojrzenie
oderwij ręce —
przypływy ...
odpływy ...
nie wzejdzie miesiąc
zatrzymam
czas w chwili
sczerniała cisza
nie wzleci
nie spadnie
w splątane gniazdo
kamienny
opadniesz
będziesz mi muszlą
zatrzaskiem
sklepieniem
wolności szumem
bez-tlenem
więzieniem
spełni się w ambrze
z wnętrz perłę
wyciśniesz
w głębinę tańcząc
przed tobą
umyślnie
scałuj, zwieloryb
w ciężarnym
uścisku
bom z Willendorfu
jam pierwsza
w łowisku
1)Botticelli "Narodziny Wenus", http://www.isztuka.edu.pl/i-sztuka/node/389; 2)Wenus z Willendorfu https://cudaswiata.archeowiesci.pl/2010/03/wenus-z-wil lendorfu/
Komentarze (21)
Lubię tą boginie teraz o niej pisałem dzisiaj
Dziękuję za czytanie.
A czego tu nie rozumieć, Wiktorze?
Melodia ma przypominać łagodne tchnienie wiatru,
którym bohaterka wiersza dała się oplątać jak Afrodyta
Botticellego z małą główką. Wenus z Willendorfu nie ma
oczu - przecież oczy są tematem wierszy... Pozdrawiam
:)
Porównywanie siebie do Wenus z Willendorfu dowodzi
znacznego samokrytycyzmu...
Piękny wiersz Afrodyto. Oryginalna forma, znakomita
zabawa słowami. Oczywiście wiersz o miłości.
Ślę moc serdeczności
TKPWN
Wzdłuż i wszerz prześwietny wiersz!
pięknie - technicznie i w treści bardzo mi się podoba.
Świetnie się czyta :)
Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz, płynny, z przyjemnością czytam-:)
Pozdrawiam Agrafko-:)
Pięknie.
Meloia wiersza jest piękna - kołysze a nie usypia,
jednak ze zrozumieniem - trudniej... - mimo
autokomentarza. próby mojego tlumaczenia na konkret -
wydają mi się dośc odlegle od całościowego zapisu baz
- jako pogląd- dośc "egzotyczne" - wyszukane. Może nie
tedy droga,może wiersz - w jakmś stopniu -
funkcjonować ma - jak samoistna melodia... - tak
jedynie mogę go odbierać - przy moim stopniu
zrozumienia. Końcowe strofy - wydają mi się bliższe -
piekne wydaje mi się odwolanie o Wenus z willendorfu -
nie jako zachwyt moj nad jej urodą, ale -nad zachwytem
twórcy - względem żywego oryginału. to jednak może
wrazenie nieco poboczne.
przesylam serdeczności:)
Teraz rozumiem. Wiersz jest piękny!
Fatamorgana7 - Małgosiu.
Starałam się napisać tak, by było i o Afrodycie z
włosami i o morzu z grzebieniem fal, tworzonymi przez
wiatr. Tak i tak, a czyta się tak samo.
Dziękuję Wam :)
przepięknie
pozdrawiam serdecznie
Masz rację Agrafko, najpierw obraz. Potem można się
pokusić o zrozumienie i interpretację ;) Ja napisałam
moją ekfrazę bardzo prosto (inaczej nie umiem). Twoja
jest niezwykle poetycka, metaforyczna. Czuję tu
pragnienie miłości. Nie rozumiem tego 'morze' w
pierwszym wersie, bo jeśli dobrze kombinuję, to chodzi
tu o to drugie może..., a może się mylę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za czytanie i podobanie w szczególności :)
Miłego dnia!