morze tęsknoty
piskliwe mewy wzburzone morze
i wiatr co szarpał głowami sosen
taka codzienność w styczniowe ranki
radość gdy deszcze mi odpuszczały
niestety taka jest rzeczywistość
polskiego morza zimową porą
jeden był plusik zabawy w knajpkach
i czas przemyśleń marzeń i wspomnień
to było miłe być znów przy tobie
dajesz mi spokój i radość z życia
serce z zazdrości boleśnie gniotło
kiedy do tańca prosiłem inną
wiesz uśmiechnąłem się całkiem szczerze
to nawet miłe że we mnie żyjesz
brak pocałunku twojego miła
tak odczuwalne tak upragnione
Komentarze (24)
Odpoczynek nad morzem rozbudził tesknotę za tym co
było...Ciepły i czuły wiersz...Pozdrawiam cieplutko...
Trafnie odczytałaś anno, dziękuję za odwiedziny.
Dziękuję Alicjo, Małgosiu,Panie Bodku za miły
komentarz.Pozdrawiam serdecznie.
nie wiem czy dobrze czytam, ale dla mnie to tęsknota
za miłością utraconą, która nadal zajmuje myśli i
serce- nadal żyje w peelu.
Tak Aniu, odpocząłem miło,że zajrzałaś, miło Cię
widzieć.
Bardzo przyjemny wiersz.
Lubię Twoje utwory, Wojtku.
Pozdrawiam serdecznie:)
A u Ciebie jak zawsze się rozmarzam Wojtku... widzę że
dobrze zrobił Ci odpoczynek ;-) pozdrawiam ciepło
U Ciebie w tle morze i u mnie też ;) Tematyka jednak
zupełnie inna. Ładny, romantyczny wiersz. Bardzo się
podoba.
Pozdrawiam :)
Pięknie. Pozdrawiam.