Z morzem rozmowa
Wróciłam,a byłam tak bardzo daleko,
Jestem –dobrze było mi nie być.
Morski wiatr koił moją duszę,
Szum wody prowadził dialog z moim
sercem.
Ciepły piasek pieścił moje stopy,
Słońce ogrzewało moje ciało.
I ta muzyka…
Pozwalała zasnąć-nie czując bólu.
Tak dobrze mi było –nie być
Lecz wciąż spokoju duszy mi tak mało.
Wróciłam…
A Ty mnie powitałeś,
Najdroższa pisząc-chociaż wcale się nie
znamy.
Dobrze jest wracać, gdy się ma, do
czego,
Zasypiać wiedząc,że znów będzie-jutro.
Morze bezkresne z fal białą grzywą,
Ukoiło moje serce w smutku rozszalałe.
A teraz patrzę na pierścień z
bursztynem,
Muszle na półce,brązowe me ciało.
To wszystko w podarunku dostałam od
życia,
Och morze,morze jak ciebie mi mało.
M.Wityńska.
Kochani-przyjaciele-bejowicze. Jak dobrze jest Was znów czytać. Wracam-do Was z radością.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.