o morzu słów kilka
Stojąc na pirsie spoglądam na morze,
czemuż ten przestwór tak bardzo mnie
ciągnie?
W snach powraca i miesza myśli,
jakież ja z tego mam w sumie korzyści?
Cóż, za horyzont można popłynąć i do obcych
portów z ciekawością zawinąć,
przyjrzeć się innej nacji ludzkiej,
odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech.
Lecz jak to się ma,
do niewygód i trudów podróży
jakie człowiek musi znosić
pływając po tak bezkresnej kałuży?
Ani to bezpieczne gdy na tęgi sztorm jacht
trafi,
ni też relaksu zbytniego wszak na szkwały
trzeba pilnie baczyć.
Pomimo tego ten bezmiar fal ma w sobie coś
takiego, że ten kto go posmakował,
to wciąż tęskni do niego pomimo kaprysów
żywiołu morskiego.
Argo.
Komentarze (9)
Ano magia morza jest niczym narkotyk,
wciąga bezgranicznie albo odpycha całkowicie.
Pozdrawiam. :)
Bezmiar fal i mewy krzyk... w tym zawsze coś jest
Miłej niedzieli :)
Pewnie tak... - klimatu niedosyc poczułem, ale coś w
tym jest:)
Pozdrawiam Argo serdecznie:)
Mieszkam nad morzem i odrobinkę znam jego zmienne
piękno...pozdrawiam serdecznie.
to prawda zawsze tęsknimy za morzem
Żywioł, który zachwyca. :)
To prawda morze ma w sobie magię która przyciąga
wszystkich marzących o przygodach i zmierzeniem się z
samym sobą w trudnych warunkach...
pozdrawiam:-)
Bezmiar przestrzeni ma w sobie coś pociagajacego..
żywioły siłą nieodgadniona siła wyższa pozdrawiam