MOŚCI PANIE..krótkie pogadanie...
Niech się mości Pan nie złości...
Przeto złość piękności szkodzi...
Niech się mości Pan nie babrze
w błocie, jeśli już to w złocie...
Bo do złota Panny lgną...a od
błota z dala są...
Niechaj mości Pan pomyśli
i wytęży swoje zmysły...
Kupi kwiaty, perfum flakon...
I już w garści Panna młoda...
Szybciej moći Panie.. czasu szkoda.
-Cóż Ci rzecz mam mój Lokaju...
Tak lojalnych już nie znajdzie w
kraju...
Chyba duże szczęście mam,
że rad Twoich słucham...Tylko powiedz
co to będzie, gdy nie zechce mnie
Dziewucha??
Mości Panie chyba ślepa...Toż tu nie
ma, na co czekać...Kiedy Panna młoda...
Szuka księcia z bajki...co nie pije i nie
pali fajki...
Co na koniu białym mierzy...
co we wszystko jej uwierzy...
A Ty mości Panie wkładaj, że ubranie...
Teraz jest nie pora. straszna rzecz się
spóźnić na bal do Kartora...
Znasz go Panie przecie,że nie jednej on
już w głowie poprzewracał, później
rzucał,
znowu wracał...Więc nam czas się
śpieszyć...
Bo już może dzisiaj będzie mości Pan
z Panienką grzeszył...
-Racja twoja mój Lokaju...Każ zaprzęgać
konie...
Dziś już na dobranoc dam buziaka przyszłej
żonie!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.