Motyl
Wrześniowe słońce rozpieszcza,
a ja, zaczytana w wierszach.
Przerwałam czytanie,
aby uchylić okno.
Do pokoju (gdzie mieszkam)
wpadł barwny motyl.
Przestraszony, szuka miejsca,
by chwilę odpocząć.
W końcu zmęczony przysiadł
na moim ramieniu.
Zamarłam,
nie chcąc płoszyć szczęścia.
Rozłożył szeroko skrzydła,
zamigotały niczym tęcza.
Poczułam, jak bezradny tuli się
w poszukiwaniu wyjścia.
Podarowałam wolność.
/I.Ok./
Wrześniowe słońce rozpieszcza.
Przerwałem czytanie wierszy,
by uchylić okno.
Do pokoju (gdzie mieszkam) wpadł barwny
motyl.
Przestraszony, szuka miejsca,
by chwilę odpocząć.
W końcu przysiadł na moim ramieniu.
Zamarłem, nie chcąc płoszyć szczęścia.
Poczułem, jak bezradny tuli się w
poszukiwaniu wyjścia.
Podarowałem wolność.
Dziękuję :)
Komentarze (30)
A mnie podoba się ten pierwszy - Twój. Jest napisany
bardziej autentycznie, z uczuciem. Ten drugi utracił
duszę. Pisz tak jak serce Ci dyktuje.
Pozdrawiam.
Witaj - bardzo ciekawy wiersz i odnoszę wrażenie że to
autentyczny przypadek, który przeniosłaś do wiersza -
można się wczuć w taką sytuację i ja ją widzę swoją
wyobraźnią...też bym wypuścił barwnego motyla na
wolność...powodzenia
Ciekawy ładny wiersz
Ładny - można sobie wyobrazić ten fakt, pozdrawiam
Gdy masz motyle to wiadomo ale jak przyleciał jak
miłość niespodziewana wolność Jej podarowana to
przyjaźń Ładnie:)
Niech wolny spieszy, ludzkie oczy cieszyć! Pozdrawiam!
*na moim ramieniu miało być.
Czatinko, w obecnej formie niedopracowany.
A wiem, że potrafisz. Naniesienie drobnych zmian i
usunięcie oczywistego dobrze mu zrobi.
Ja to widzę np
Wrześniowe słońce rozpieszcza.
czytając wiersze, uchyliłam okno.
Barwny motyl wleciał do pokoju
- widzę strach w chaotycznym locie.
Nie potrafi znaleźć miejsca
na chwilę odpoczynku.
Zmęczony, usiadł na moje ramię
Zamarłam w bezruchu,
nie chcąc płoszyć szczęścia.
Rozłożył szeroko skrzydła,
zamigotały niczym tęcza.
Poczułam bezradność i niemą prośbę
o odnalezienie wyjścia.
- bez namysłu podarowałam wolność.
Pozdrawiam, nietka;-)
wiersz pachnący latem...
a do mnie przypełzł robaczek
i prosto w oczy patrzy
mówi, że chce na haczyk
przynętą być - majaczy
do rybki złotej w rzeczce
która pod górkę płynie
by jej darować wolność
i wieloryba minąć
aż nagle motyl z nieba
pozdrówkiem rzucił w twarz
to od Czatinki chlebem
motyle szczęście masz
dla niego i tak już życie się kończy, dobre choć
krótkie chwile swobody
Motyle. Symbole wakacji. Najpiękniejsze jednak na
wolności. Pozdrawiam
Witam:) dziekuje za zwrócenie mi uwagi co do Mojego
wiersza
Tak to jest jak się dawno pokończyło szkoły
Miły wiersz z motylkiem w tle:)
serdeczności:)
Bardzo ładnie napisany wiersz z ciekawą puentą, miło
się czyta:) Pozdrawiam.
Cudownie:) Uroczy wierszyk z motylem w roli głównej i
Twoje dobre serduszko - cóż więcej trzeba? Pozdrawiam
niezwykle serdecznie.