Motyl
Zaplątany w sieci Motyl trzepocze
skrzydłami
Biegnie, pędzi w bezkres życie, tyle lat
już jest za nami,
Przemierzając beznamiętne, zagmatwane losu
ścieżki
Zostawiliśmy daleko, naszych dawnych uczuć
resztki.
I teraz można już tylko,
Udawać że się kocha,
I poczuć czyjąś bliskość
bezsilnie można próbować.
Jak mrugnięcie okiem, szybko,
Świat ucieka koło mnie
I mówi mi ze jeszcze tylko,
Ciebie jedyną zapomnę
I nadążę.
A wiesz ostatnio,
Widziałem naszego Motyla, jak mknął w
świetle księżyca
I mrok rozpędzał skrzydłami i tyle było w
nim życia
Nie zważając na nic, wolny wirował na
wietrze
Wiesz, on musiał pamiętać, jak wygląda
szczęście
I Ty też tam byłaś
W tańcu wolnego motyla
We wszystkich szczęśliwych chwilach.
Nie pozwalałaś zgasnąć, nadziei co jeszcze
się tliła.
I stawało się jaśniej
W każdej sekundzie życia,
Aż zanurzyliśmy się całkiem
w blasku lśniącego księżyca.
A Motyl wypijał ten blask
Radośnie trzepotał skrzydłami
I zabrał nas do gwiazd
I przysiadł chwilę na nich.
Razem przeszywaliśmy mroźne zimowe
powietrze
Tylko my, nasz Motyl i przestrzeń.
Rwie się spętany w sieci motyl,
Nim walka go nie wyczerpie
Przepraszam Cię
Ale przestałem już wierzyć,
Że kiedyś sieć tą przerwie.
Komentarze (3)
Miłe wspomnienia i niewiara w pzryszłość.Zapachniało
pesymizmem, a tu wiosna i wolne motyle ...
Pozdrawiam.
e tam:) motyl inaczej miłość- wie ze życie jego to
chwila ,wtedy jest szczęśliwy, gdy jest wolny, nie
wpada w sieć Smutno Rozczarowanie Emocjonalny,ładny
wiersz Pozdrowienia:)
Przepraszam Cię,ja wierzę w siłę motyla:)Przepiekny
wiersz!+++