Motyl
Znalazłam motyla w domu
znalazłam na suficie
siedział przyczajony w kącie
czekał na odlot.
Trzymam go w dłoni teraz
delikatnie przyciskam
żeby nie uciekł,
moja nadzieja kolorowa
z muślinowymi skrzydłami.
Jakiś senny jeszcze
zbytnio się nie rwie do lotu
na spotkanie
ze sztucznym makiem.
Zatrzymam go sobie
do poduszki
w zimowy sen utulę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.