Motyl
Delikatnymi skrzydełkami zatrzepotał jak
rzęsami
Usiadł na mej dłoni lekko
jak kropla deszczu
A ja bezmyślnie zrzuciłam go ręką jak
kamieniem
On znakiem był od Boga
którego nie przyjęłam
Dlatego dziś zginęłąm
w natłoku mych myśli brudnych
Pogrzebana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.