motyle
błysk oczu
uśmiech
w barwną siatkę
łapię motyle
podkradam się
i skok
kolorowe skrzydła
tańczą w siatce
wstrzymuję oddech
powoli ostrożnie
sięgam wgłąb
delikatnie
wyjmuję motyle
podziwiam
całuję
te silne o skrzydłach wiary
te malutkie płochliwe pachnące nadzieją
te wytrwałe i piękne obrazem miłości
unoszę dłonie
spalone piętnami łatwości
lenistwa
i szybkim ruchem
miażdżę swoje motyle
autor
mwmotylek
Dodano: 2008-04-18 16:39:50
Ten wiersz przeczytano 603 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
a tak pięknie sie zaczęło! Tak w życiu, jak w miłości
- najpierw zachwyt, a potem ból i smierć.
Fajnie zatrzymana chwila w wierszu...początek niewinny
i lekki, koniec bardzo ciężki...gratulacje.
Obrodzily nam MOTYLE w kwietniu.
"Jeszcze tylko mala chwilka
A juz nie ma tu motylka."
Brrr, ale pointa.
Jednak pomijajac okrucienstwo pointy, dobralbym inne
slowa.
np MIAZDZE JE,
PRZYSZPILAM DO DESKI
lub cos podobnie rownie makabrycznego
Juz za duzo tych MOTYLI aby powtarzac ten wyraz w
poincie.