Motylek
Swoimi myślami postać rysuję
Między wersami, radość ukrywam
Uśmiechem, każdy dzień namaluję
I czasem wiatr w kieszenie upycham.
Schowam w plecak szczęście znane
Zamek z wiary pomału wybuduje
Świat ujrzy, to co było schowane
Runie cegiełka z bezsilności murem
Zimna nie czując , stąpam po lodzie
na skrzydłach rozkoszy wiedziona
Poświata księżyca odbita w wodzie
Z uczuć wiązanka wtem zapleciona.
I oto jestem ja
... las
... serce
... sumienie
... czas
Komentarze (2)
Lekkość słowa ładnie unosi się ponad las :)
delikatnie, ładnie:)