Motywy arkadyjskie cz. III
Pamięci Nicolasa Poussina
Hej, powiedz temu co na skale
Co w poprzek myśli tylko tworzył
Co na dzień czekał wieki całe
By wzbić się – jutra już nie dożył
Lecz latał dzielnie, latał szumnie
Pierwszy w tym świecie, tak wysoko
Widział jak rynki, ludzi tłumnie
Dobre, oj dobre miał on oko
I dalej, głębiej w chmur odmęty
Już tylko pola, łąki, lasy
Już tylko on jak duch zaklęty
Zgubione gdzieś odległe czasy
Wiatr szatę jego silnie smagał
Policzki różem się pokryły
Ustami śpiew w powietrze dawał
Radośnie, głośno, z całej siły
I kiedy obłok białym puchem
Dotknął już jego silnej dłoni
On jednym szybkim, śmiałym ruchem
Spojrzał na ziemię z nieba toni
Strach targnął jego młodym sercem
Skrzydła szelestnie się porwały
A on tak przerażony wielce
Poczuł się mały, mały, mały
I spadał cicho, nieprzytomny
Pierwszy w tym świecie z tak wysoka
Na dole ludzie, świat ogromny
I mała łezka w kącie oka
Roztrzaskał się o morskie skały
Zbudzony chrzęstem własnych kości
Niegodzien w miejscu tak wspaniałym
Kalać cierpieniem czas radości
I gardło jego dźwięk wydało
Bolesny, dotąd wszak nieznany
Dziwili ludzie się niemało
Cóż to za ton tak dziwnie grany?
Przybyli... targał nimi ból
Wezwali matkę, ojca, brata
Najmłodsza córka króla gór
Nie chciała więcej kwiatów wplatać
Dwudziestu czterech młodych drwali
Spojrzało z wielkim smutkiem, czule
Na ciało młode nie ze stali
Nic witalności, sił w ogóle
„Ach powiedz synu coś
zobaczył?”
Rzekł ojciec głosem pełnym biedy
„Gdyś z nieba spojrzał, czyś
majaczył?
Czy martwisz nas tu bez potrzeby?”
„Ty nie wiesz, nie wiesz, boś bez
wad
Zgubne są ludu tego losy
Wszystko, nasz cały piękny świat
Na ostrzu wielkiej leży kosy"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.