mow mi mow...
Gdy w przyjazni troche cienia,
zaraz zastanawiam sie,
czy to moja wina byla,
czy czyms urazilam cie?
I tak mroczno nagle wokol,
lzy na koncu rzesy wisza,
bardziej boli dretwy spokoj,
serca nasze sie nie slysza.
Czy to przyjazn,czy jazn tylko?
Tak wierzylam w trwalosc jej,
glupio mozna zranic chwilka,
bo zbyt dumna w dumie swej.
Wiec pocierpie cicho sama,
z nikim juz nie dziele nic,
przyjazn bywa niekochana
i przerwana watla nic.
A wystarczy tylko jasniej
wypowiedziec pare slow
i nie bedzie sercu ciasniej,
a wiec przemysl-mow mi mow.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.