Mówią mi Seńora
Mówią mi "Seńora"
"Madre Cristina"
pocałunkiem witają jak swoją
w czarnym jest mi do twarzy
w cieple południa
przyjemnie jest marzyć.
A gdyby zostać?
W kościele mnie znają.
Na ulicy uśmiechają z daleka.
I na cóż czekam
co mnie tam trzyma?
W kraju wciąż zima.
W polityce dno
jak zawsze to samo.
Nie starcza nigdy do pierwszego.
Więc czego
właściwie żałować?
Daj Boże odpowiedź i prowadź.
Dzieci przyjadą
pies i koty
już do obcych przyzwyczajone.
W tamtą stronę
będę mogła spojrzeć czasami
nawet zalać się łzami.
Jednego czego mi szkoda
to uroda
tak szybko tu przemija
słońce, wiatr i woda zazdrosne
kradną gdzie tylko się da.
A ja?
No cóż, nigdy nie byłam piękna.
Ale zbrzydnąć do cna?
Co to, to nie.
Do domu już chcę.
Komentarze (12)
Nie wyobrazam sobie zycia na obczyznie.
typowa kobieta:) ja też bym wróciła z tego powodu :)
"wszędzie dobrze, u siebie najlepiej." - Pozdrawiam!
Bardzo fajny wiersz...:)
Wierszyk okazjonalny, do przeczytania i zapomnienia,
ale ma klimat i to chyba też jest ważne.
fajny... masz urodę duszy, a ta pięknieje z upływem
czasu :)
"No cóż, nigdy nie byłam piękna" pamiętasz? nie ma
brzydkich kobiet...:)) piękny wiersz o tęsknocie, że
nie wspomnę o przemijaniu:))podobało się...mi:)
:-) Krysiu, wracaj... w Polsce nie jest idealnie, ale
tu bije Twoje serce :-)
Parafrazując powiedzenie ' tam dom gdzie serce twoje".
I tego się trzymaj
...Jesteś szczęśliwa na swój sposób mimo daleko od
domu żyjesz bierzesz życie takim jakie los Ci daje w
otoczeniu ludzi którzy wiele dla Ciebie znaczą,marwisz
się przemijajacą urodą . przyniesie ukojenie
,zobaczysz i może odkryjesz jakie bedzie
wspaniałe...Pozdrawiam
Wyśmienicie napisane, tylu Polaków ma obecnie podobny
los.
No tak,uroda najważniejsza.A mnie się w Hiszpanii
podoba i do domu nie tęsknię, tutaj przynajmniej
politycy mnie nie oszukują,bo ich nie rozumiem.Kryha
świetnie oddała atmosferę rozterki Polaka na
obczyźnie.