Mówię do Niego modlitwą
Umęczona kamienistą drogą
usiadłam na kościelnym progu.
Modlę się pokorą uśpionej burzy,
ramieniem słońca otaczam Twój Krzyż.
Rozdzwoniły się polne dzwonki,
świerki zdjęły sandały i w ciszy
uklękły,
pochyliła głowę kaleka sowa.
Popatrz, zabrakło tylko człowieka.
autor
Pani L
Dodano: 2020-10-31 18:49:36
Ten wiersz przeczytano 890 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Pani L - Może tak?
Krzyż promieniem słońca oplatam
Patrz, zabrakło tylko człowieka.
mariat
-nu prawilno, pażywiom uwidzim-
Nie mam cyrylicy, bo chyba w trzecim słowie powinien
być miakkij znak.
a ja dalej nie mogę promienia traktować jak ramię, bo
w wierszu piszesz ramieniem słońca, a słońce jest
okrągłe i nie ma ramion. No przecież promień to nie
ramię, ale jeśli autorka tak zakłada i widzę, że
czytelniczka inna też, to mi 'wsio rawno'.
A mnie jednak uwiera siódmy i ósmy. Poszłam na chwilę
na spacer i pomyślałam, że trzeba tam poprzestawiać i
to zrobię.
nie wiem na czym jego czar polega, ale do mnie wiersz
przemawia.
Mówię o promieniach
ale 4 nie ósmy, ósmy w porządku. /ramieniem słońca
otaczam Twój Krzyż./
to ramię Słońca nie mogę sobie wyobrazić.
mariat a tak?
Pochyliła głowę kaleka sowa
popatrz brak tylko człowieka.
Jeden człowiek dla kogoś może znaczyć wszystko.
Ładnie i refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jakoś czwarty wers przemawia do mnie najsłabiej. Nie
wiem dlaczego, ale z każdej strony oglądam ten wiersz
i cały czas tak samo. Może nie mam racji? Zobaczymy
co powiedzą inni czytelnicy, ja jakbym go brała w
nawias, a gdyby to był mój wiersz, to myślałabym jak
inaczej wyrazić.
wymowna refleksja
pozdrawiam