Mówiłaś że nie odejdziesz...
Mówiłaś, że nie odejdziesz...
A terz łza pełna żalu niespełnionych
marzeń,
Naszych marzeń...spływa po Twej
twarzy...
Piękne chwile mówiły: to się nie zdarzy!
Mówiłaś, że nie odejdziesz...
Poczułem Twą dłoń, lekką jak wiatr, już
mdłą...
I zimną, jak ostrze śmierci, nad Tobą, nade
mną...
Zabieram Cię stąd, by nie dosięgło Ciebie,
Naszych marzeń...
To się nie może zdarzyć!
Powiedz, że nie odejdziesz...
Lecz Twe słowo ucichło...jak morze po
sztormie
Pełnym bólu i łez, serca Twego ciepło
odeszło...
A Ty razem z nim, zostawiając łzę,
Jeszcze ciepłą...
Komentarze (1)
To nie jest zly wiersz jak na debiut. Jest w nim bol,
tesknota... Bardzo ladna puenta