O mowo polska..
Szła redaktor z dyrektor
Razem do pani lekarz
I spotkały konduktor
Co szła do pani piekarz
Moja pani konduktor
Pyta pani redaktor
Czy nie widziała pani
Profesor razem z aktor
Jak najbardziej odpowie
Razem ze mną jechały
Więc je biletowałam
Gdy się do wyjścia pchały
Właśnie profesor sama
Idzie widać na sesję
A dzień dobry kochana
Jaką masz dziś obsesję?
Ja dzisiaj moje drogie
Znów przechodzę frustrację
Jestem alienowana
Przez te deglomeracje
I żeby nie wpaść w matnię
Muszę już awaryjnie
Stosować adekwatnie
Środki te antykoncepcyjnie
A ja mówi redaktor
Spieszę się daję słowo
By babci z trójkąt-kółka
Zdać masę towarową
I nim z dyrektor razem
W lekarskiej staną serii
Wstąpię po serwolatkę
Do onej garmażerii
A za nimi pan Piecyk
Słucha nowej polszczyzny
I myśli:lepsza nasza
Ze Szmulek i Pelcowizny
Bo jak ja im wygarnę
Ach wy w język szarpane
Przez gadki wasze marne
W te i nazad ganiane
To ludzie czują miętę
I przyznają mi rację
Że te babki stuknięte
Są w te deglomerację
Lepiej od was gadali
Nasi na Kercelaku
Rodzinkę rozstawiali
Po kątach i na szlaku
I wszyscy rozumieli o co się tu
rozchodzi
Oj byli , byli czasy kiedy byliśmy
młodzi
Komentarze (75)
Byli czasy Basieńko :) fajniste byli czasy:)
Spokojnej nocy:)
Ewa.L dziękuję za komentarz pod moją satyrą
Basiu23 wesoły cieplutki wiersz bardzo mi sie podoba
,ale musze tutaj nadmienić mój kolejny wiersz bo była
kiedys recytatorka to był Mowo Polska do dzisiaj
pamietam pozdrawiam miło
Janina Kraj Raczyńska , Teresa Kokoszka , Maria
Magdalena Proskurowska Rubas dziękuję za komentarz pod
moją satyrą
Hi,hi - świetnie i wesoło,prześmiewczo, ale też
prawdziwie.Pozdrawiam.
Pani doktor
panie doktorze
niech będzie jak chce
ino mi pomoże.
super pomysł na pokazanie niuansów polszczyzny
brawo
udana satyra
pozdrawiam
:))
Fajny, super ironia :)
mariat dziękuję za komentarz pod moją satyrą
Basieńko - uśmiechnęłam się do pań dyrekotor, slusarz
i tkacz.
Lecz moja droga = proszę wybacz - nie wiem co brzmi
lepiej - pani tokarka z panią dyrektorką niosły wióry
w worku,
czy też informatyczka niosła tyczkę, a żołnierka żołd
w plecaku zamiast buławy.
Dziwne językowe sprawy.
kazap, Zosiak , promienSlonca dziękuję za komentarz
pod moją satyrą
Ewa Marszałek co za zaszczyt ,za zawitałaś w moje
skromne progi ,dziękuję za komentarz pod moją satyrą
Super fajnie. :)
Pozdrawiam serdecznie.
:)) Dobre!
bardzo trafna ironia
serdeczności
"Moja satyra". No fajnie, fajnie. Patrzę, czytam
i...podziwiam talent.