Może jutro nie wstanę
Może jutro nie wstanę,
kto ma wiedzieć że wstaję.
Łóżko ładnie zasłane,
a ja śnię swym zwyczajem.
A ja śpię snem doniosłym,
bo się w taki wtuliłem.
Takie sny zawsze niosły,
i takimi też żyłem.
Może jutro nie wstanę,
kto mi każe się budzić.
Łóżko ładnie zasłane,
a ja nie chcę do ludzi.
A ja śpię jak te dziecię,
bo się w życie wtuliłem.
Chociaż prawda mnie gniecie,
ja nie taką wciąż żyłem.
Może jutro nie wstanę,
bo cokolwiek to znaczy.
Poznam szlaki nieznane,
Bóg mi resztę wybaczy...
Komentarze (6)
Ja nie rozmarzam... po prostu wstaję ;-)
Wiersz nie najgorszy, ale to morze nie z tak grubej
rury od razu, to jest przeciąganie cieniutkiej nitki.
Nie wiem po co? Może chcesz tam na druga stronę
przejść z laurką proroka? Jeśli tak to musisz najpierw
potrenować. Zacznij może od
"może się jutro zrąbię
bo do kibla nie trafię
kiedy światło wyłączą
i się zatrzasnę w szafie..."
Pomyśl nad tym, będzie śmieszniej i przy okazji jakie
doświadczenie zyskasz. Pozdrawiam i plusa zostawiam
:)))
na dobrą sprawę nikt nie wie czy jutro wstanie
Świetne Grand, naprawdę świetny wiersz
Jest w tym ukryte znaczenie, głębsza treść przesłania.
Pozdrawiam.
nie ma co śnić, trzeba wstac i być...:)
pozdrawiam:)