Może ktoś się pojawi?
Boże daj mi zawrócić....... proszę
Oddalam się.
Powoli.
Każdy dzień jest jak jeden krok w stronę
przepaści.
Boję się spaść,
a jednak idę.
Tak trudno zawrócić.
Właściwie nie wiem dlaczego to robię.
przecież tam u góry jest tak dobrze,
bezpiecznie,
Nie ma tej przeraźliwej przepaści.
Więc po co?
Sama nie potrafię się cofnąć.
Potrzebuję jakiejś silnej ręki,
która pociągnie mnie za sobą.
Lecz przecież kto zejdzie za mną nad samą
przepaść?
Kto będzie ryzykował, że spadnie?
Właśnie tego się boję najbardziej.
Muszę zawrócić...
Już tylko parę kroków do przepaści...
Może jednak ktoś się pojawi?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.