Może nie jest za pózno
Jesteście tam, wszyscy
Ja siedzę tu, sama
Wy- wasz śmiech, wrzaski
Ja- z piórem w ręku, obojętna
Dlaczego nie z wami?
Bo sama tak wybrałam
To ja... tylko ja
Niegdy nikmomu nie ufałam
Przez całe życie pod uśmiechem
Twarz ukrywalam
Zeby nikt łez nie widzial
Tak bardzo się starałam
Teraz jest za póżno
Bo śmiech chłód zastąpił
Łzy w sople lodu zamieniłam
I dookoła siebie tą dziwną
Mroczną i tajemniczą aurę stworzylam
Oddalona na mile, trzymając się z boku
By nikt nie mógł dotrzymać mi kroku
Bo z dala czułam się zawsze pewnie
"Zawsze szczęśliwa, mówi konkretnie"
Nie wiedzialam, że dopusczę aż do tego
Że będę samotna jak na pustyni drzewo
Bo trzeba słuchać, nie tylko słyszeć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.