Może od nowa w coś zagramy
Rzucili mnie w głąb wielkiej wody,
Kazali płynąć wciąż przed siebie.
Jakie ja im czyniłem szkody,
Że zostawili mnie w potrzebie.
Nie dali wioseł, nawet łodzi,
Niedługo wir pochłonie ciało.
Komu tak bardzo miałem szkodzić,
Że mu się topić mnie zachciało.
Może ktoś jeszcze zauważy,
Wzniesione ręce ponad fale.
Przecież mi wolno chwilę marzyć,
Że tak wycharczę tęskne żale.
Opadłem na dno jak to zwłoki,
Opite wodą do przesytu.
Tak wyglądają końca kroki,
Że się wyrażę bez zachwytów.
A kto to zrobił, jakim prawem,
Może mi woda nie pasuje.
Oni to mogą mieć zabawę,
Ja się na takiej głupio czuję.
Teraz to wszystkim obojętne,
Zwłoki pokryły brudne szlamy.
Pamięć zatarła myśli mętne,
Może od nowa w coś zagramy…
Komentarze (3)
Niebezpiecznie tak tylko grywać :)
Rozkładaj Grand nowe puzzle, układaj je, tak
krok po kroku, kiedy już będziesz stał nad wodą,
nie zrobisz, ku niej tego kroku.
kto grywa musi mieć świadomość że się przegrywa