Może to była jesień
pamiętam schody
w tym małym hoteliku
byłam niby spokojna
a jednak świat wirował
słyszałam każdy krok
skrzypiących desek
i wstrzymywany twój oddech
klucz mocno parzył w dłonie
jeszcze uśmiech
i mokre oczy
przed drzwiami do nieba
autor
Luiza1
Dodano: 2009-11-14 19:24:03
Ten wiersz przeczytano 668 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
ładnie
pozdrawiam
Z lekkim zabarwieniem erotycznym...
myślę podobnie jak zora2, "twój" usunęłabym i te
dopełniaczowe deski. Wiersz bardzo dobrze oddaje
nastrójtamtej przygody.
Podoba mi sie Twoj wiersz...
Pięknie!Wyrzuciłabym "twój".Prawdopodobnie obydwoje
wstrzymywali oddech.I zmieniłabym "skrzypiących desek"
na skrzypiące deski.Pozdrawiam serdecznie.
Jak zwykle, zniewalasz swoją poezją, wiersz piękny,
ślicznie piszesz.
Pozdrawiam serdecznie
przed drzwiami do nieba -zatracić się w
miłości...piękna wzruszająca przygoda