Może Ty, może ja...
Powiedziałeś, że zawsze będzie pięknie.
Powiedziałeś, że nigdy więcej już nie będe
płakać.
Powiedziałeś, że spełnią się moje
marzenia.
Teraz siedzę wpatrzona w okno i świat na
zewnątrz i zastanawiam się dlaczego, żadna
z Twoich obietnic się nie spełniła,
dlaczego nie mogę pogodzić się z faktem, że
Ciebie już nie ma.
Może tym razem to ja uciekam od Ciebie, a
nie Ty ode mnie...
Bo w dzień nie rozmawiamy, ale co noc widzę Cię w moich snach.
Komentarze (3)
Witaj :)
Malutka uwaga - te powtórzenia z pierwszej strofy
można spokojnie pominąć, spójrz jak czytam:
/Zobaczysz, będzie pięknie.
Nie będziesz płakać więcej,
spełnią się marzenia - mówiłeś./
Co o tym myślisz?
Poza tym wiersz chwyta za serce..
Pozdrawiam:)
"będe płakać"- zgubił się ogonek przy "ę"- będę.
"Ty" i "Ciebie" - to nie list, w wierszu piszemy z
małej litery, chyba, że chodzi o Boga, a i to
niektórzy piszą małe.
- "żadna z obietnic nie spełniła się"
Wiadomo, czyje to obietnice, więc po co pisać
"twoich". Wyrazy, które można, usunęłabym, by wiersz
nie był przegadany. np. "Może tym razem to ja
uciekam...", tak bym zakończyła, bo jeśli mówisz, że
może tym razem to Ty uciekasz, to wiadomo, że nie on,
po co więc to mówić?
Przepraszam, że się tak wymądrzam, nie musisz wcale
mnie słuchać, zrobisz po swojemu, bo to Twój wiersz.
Pozdrawiam i proszę, nie gniewaj się.
- "się", piszemy po czasowniku.
Mam tak samo, i dręczą mnie te same myśli i pytania,
ale któż na nie odpowie? ja nie wiem...