Może warkoczem...
Może warkoczem mgieł smętnych nad ranem
pofrunę gdzieś nad łąkami,
gdzie ciszą rozbudzę cię przed
świtaniem
i już śpiącymi świerszczami?
Srebrne wspomnienia zawrócą mi w głowie,
chętnie w tym stanie bym trwała,
lecz ciebie nadal nie widzę tam wcale,
choć wiesz, że bardzo bym chciała.
Zamiesza mi w głowie gdzieś całkiem
blisko
taktem na cztery cudownym,
w brzózki szemraniu i w twoim uścisku,
teraz już całkiem niemodnym.
Zaklęty milczysz w mych mgielnych
widziadłach
zbyt zawikłana twa droga,
dusza i serce i postać przepadła
w ogarkach zniczy na grobach…
Komentarze (6)
ladny wiersz,pobudza do refleksji
ktos odszedl, ladne ujecie tej osoby, ktora pozostala
i ktora mysla goni wspomnienia....pozdrawiam
Tak to prawda - wiersz jest wyjątkowo płynny i
rytmiczny i mozna go tak różnie interpretować.
Zostały użyte ciekawe słowa, zwroty...
a ja dawno już nie czytałem tak płynnego i
rytmicznego wiersza...do tego opis wprowadza w piekną
krainę marzeń,uczuc...odchodzą od nas ludzie ,którzy
chcieli abyśmy się nie lękali,ale gdy odchodzi ktoś na
kogo jeszcze nie czas...co wtedy..?
pięknie pani I. , palące się świece są żywym i
ciepłym wspomnieniem naszych bliskich...
Zaklęty milczysz w mych mgielnych widziadłach
zbyt zawikłana twa droga,
dusza i serce i postać przepadła
w ogarkach zniczy na grobach…
napewno Cie slyszy...