W mrokach nocy
W mrokach nocy
Podstępem smutek
Wkradł się w serca dwa
Paląc długoletnią nadzieję
I już w nieposkromionej samotności
Przyszło zabłąkanej duszy szukać
przyczyn
Upadłości wielkiego Mocarstwa
szczęśliwości
Fosa rozdzielająca radość od tęsknoty łzami
wypełniona
Niejedno istnienie pochłonęła
By w swej mrocznej głębi
Zaspokoić głód upadłej miłości
Umierając samotni nie zdajemy sobie sprawy
Że zegnamy się
Ze zaczynamy tęsknić
A ból nieprzerwanie narasta
Na marmurowej płycie
Jeno deszczu krople
Jako ślady naszych żywych łez
Przypominają o przeszłości
I wraz z podmuchem zimnego wiatru
Niosą w dal wspomnienia o zgubie miłości
I ciepłą krwią grobowiec naznaczony
będzie
W którym spocznie wciąż żywe uczucie
A stos ogniem pożre
Duszę tej, co wygnała z serca swego prawdę
i odwieczne pragnienie
Sprzedając bezcenną wartość bytu swego
W ręce sługi krzyża...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.