Mrokiem na skraju istnienia...
black blues
Kapie wolno gęsta krew przemijania,
ponury czas niszczy bezradne ciało.
Słuchaj tylko - pamięci kruki krzyczą,
patrząc na okrutną pustkę istnienia.
Znowu tępy ból dotyka wspomnienia.
Spójrz na wyklętą ciemność martwej nocy,
co konając krzyczy nicością bytu,
a martwy świt czuje bezsens modlitwy.
W samotnym cierpieniu, po ostrzu brzytwy
spływa w dół, istota całości trwania.
Zmarłą tęsknotą za płomieniem życia,
w dawno zapomniane spogląda słońce.
Na posadzkę bryzga życie gorące
i z wolna zanika gdzieś sen o trwaniu.
Powiędły czarne konary pamięci,
karą niechaj będzie grzech zapomnienia.
Nie możesz już dźwigać tego brzemienia,
co w czarnych czeluściach nocy się
błąka.
Całkiem niepewne swojego istnienia,
w niepamięci umiera zagrzebane.
Argo.
Komentarze (9)
Dobry wiersz...
Ano mroczne i owszem bardzo tragiczne, a jak wielu
obojętnie mijanych ma takie beznadziejne życie, ktoś
wie, a?
Skóra cierpnie, ale skoro black blues...:)
Mroczne i tragiczne :((
Napisane nawet zgrabnie jednak nie sądzę że po jego o
poranku przeczytaniu dzień byłby aż tak bardzo
dobry:))
Mocno ponure jak na dzień dobry. Na szczęście bywa też
inaczej. Pozdrawiam
Wiersz jest bardzo przygnębiający.Nie można wspominać
tylko mrocznych, podłych przeżyć. Nasz czas na tym
świecie jest limitowany. Wykorzystajmy go należycie.
Miłego dnia:)
ponuro o przemijaniu- nieodłącznej części każdego
życia.
Ponury finał niejednego żywota. Pozdrawiam:)