Mrówka i słoń
Mrówka do słonia rzekła: ty opoju
bo wciąż ją deptał i to bez powodu
do tego zawsze musiał być z przodu
gdy szli razem co dzień do wodopoju
gdy w końcu chciał ją przeprosić za to
gdzieś jemu przepadła w mgnieniu oka
szukał jej wszędzie patrząc z wysoka
przyglądał się też wszystkim kwiatom
wreszcie obiecał: wszystko tobie kupię
i krzywdy wszelkie ci także wynagrodzę
gdy milczenie trwało ten rzekł srodze
i grubiańsko: mrówo mam ciebie w dupie
jak tylko wypowiedział tamte słówka
obejrzał się jeszcze raz z innej strony
i usłyszał wówczas cienki głosik
ściszony
a skąd wiesz? spytała zdziwiona mrówka
Komentarze (10)
Bajka z humorem, pozdrawiam :)
Feee, Macieju, jak już, to mrówka była w pupci. ;)
Ta mrówka musiała być płaska jak serwetka skoro ciągle
ją deptał.
Życzę udanego weekendu. :)
dla 18+ przejdzie, to nie bajka dla dzieci
pozdrawiam
no przecież Aniu
,,cienki,, miało być ;-)
Chichy śmichy:) Czytam bez "cichy" w przedostatnim
wersie. Miłego wieczoru:)
Słoń wyzwał mrówka na pojedynek, a mrówek na to:
- Z przykrością muszę panu odmówić satysfakcji.
Pojedynki są zakazane. Gdybym pana zabił, trzeba by
było gdzieś ukryć zwłoki. A przenosząc pana w jakieś
ustronne miejsce mógłbym się podźwignąć...
był kawał jest bajka :) fajnie
dobre na dzień dobry ...
niech będzie....w sumie nie mój klimat, ale pomysł o
mrówce w słonia dupie też nie jest tuzinkowym. :)
Hmmm para dobrana, gdy słoń zakończy żywot, to ona do
końca życia, będzie mu grób kopała. Miłego dnia
Maćku:-)