Mrówki i słonie (3)
Słoń i dwie mrówki
(młodzi, a jakże)
wytarmosili
delfina na brzeg,
zniszczyli łódki,
spalili trawę
i teraz mają
w sądzie rozprawę.
Słoń chodzi wolny,
śmieje się, prycha,
bo jego tatuś
to wielka szycha.
Dla mrówek karę
wysoką mierzą,
bo doszedł protest
obrońców zwierząt.
A mnie się marzą
takie nawyki,
że każdy młody
sam za wybryki
zapłatę będzie
uiścić musiał,
a nie tatusiek,
albo mamusia.
Komentarze (48)
Jak zwykle piękna bajka
W pełni zgadzam się z przesłaniem :)
Samo życie w smutnej odsłonie. Sprawiedliwość za
pieniądze się kupuje.
Jedni kradną miliony i na wolności budują pałace, inni
za suchą bułkę /bo byli głodni/ są surowo karani.
To nie ważne, czy młody czy stary...
Pozdrawiam serdecznie Aniu.
samo życie tatuś czy mamusia ma kasę zapłaci a młody
szaleć będzie dalej
miejmy nadzieje,że do czasu
Samo życie kochana, różnie z tą sprawiedliwością, ktoś
powiedział, że istnieje tylko w encyklopedii.
Pozdrawiam promieniami jesieni :)
W sam punkt.
ja mysle ze kara wroci jak bumerang,
nawet jezeli dopiero troche z opuznieniem :)
Marzyć dobra rzecz, ale niestety to nie jest koncert
życzeń:))))
Oby. Ale czy to możliwe? Fajna baja-niebaja.
Pozdrawiam
Jak zawsze, w treści i formie - super :-) :-) Bardzo
mądra refleksja, tylko... Chyba marzenie ściętej głowy
:-) :-)
Pozdrawiam serdecznie :-) Bartek.
Ano jestem za, nie będąc przeciw, o. :)
Jak se starsi (wy)chowają
takie owoce mają...
Bezwarunkowa miłość każe płacić, bo mamusia kocha
synusia...
Pozdrawiam
Jak se starsi (wy)chowają
takie owoce mają...
Bezwarunkowa miłość każe płacić, bo mamusia kocha
synusia...
Pozdrawiam
No i rośnie nam taka "złota młodzież" bezkarnie...
Dobry morał.
Pozdrawiam serdecznie Aniu :)
Witaj,
Aniu; mrzonki, mrzonki...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.