Mroźny Powiew
Zawsze wieje w twarz
co dnia , o poranku i wieczorem ten powiew
przenika mnie
co dnia umieram w sobie gdy o poranku budze
się , gdy wieczorem ide spać
jeden cel, dobrym być
miliony myśli w głowach ich by zniszczyć to
co we mnie innego od nich jest
nieznaczący człowiek tak nazywam się
odpychany przez świat , zapomniany przez
siebie
tylko pamięta czas , słodki kolący czas
gdzieś tam daleko w głębi zrozumienie jest
, nie ucieknie lecz od zdrady i kłamstw
każdy wychwala się nikt nie liczy zadanych
komuś ran
ja moge tylko iść i czasem rozmarzyć się że
będzie lepszy czas......
świat zmienia się...... lecz tylko pod
kątem konsumpcyjnych spraw.
jeśli wyłączysz z tego świata się każdy
postara się zniszczyć cię
nieznaczący człowiek taki może i jestem
gdyż pełen wad i niech tak będzie ...
niech los pozwala bawić się im...... niech
żyją w uśminkowanym świecie swym.
jedyne czego bym tylko chciał to mieć
spokój... wyciszyć tak się i wyobrazić że
leci sie wolny niczym ptak
lecz o poranku budze się i znów czuje
mroźny powiew na policzku mym.... tak co
dzień.... tak co dzień....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.