Mroźny wiatr.
Wiara w mroźny wiatr
i równie mocne przekonanie
o ciszy zaraz po nim.
Tym samym tętnem pulsują
skronie osłonięte czapką
i ten czerwony mięsień,
gdzieś na dnie, na końcu
mikrokosmosu państwa,
które nosi moje imię.
Ja - jedyny obywatel
najdzikszej krainy myśli.
Kronikarz snów ukrytych
w jesiennych liściach,
gnijących pod śniegiem.
Zamknięte wszystkie granice,
na rogatkach wściekłe psy
i smutne, ciche wierzby.
Kwarantanna szczęścia
na bezludnej wyspie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.