Mrozu moce
Mrozu moce
Raz spotkały się trzy mrozy,
by rozstrzygnąć spór odwieczny,
spośród sprawców zimnej grozy,
który bardziej niebezpieczny...?
Rzekł więc pierwszy do swych braci:
- przecież moja to jest wina,
że ziąb wszystkich ludzi karci,
stąd nietęga u nich mina !
Drugi parsknął dzikim śmiechem,
słysząc brata pyszne słowa,
- chłodem trzaskam każdym drzewem,
więc do kogo taka mowa ?
Wreszcie trzeci kiwnął głową,
klnąc siarczyście wniebogłosy,
- wszyscy diabli świadczyć mogą,
że me tchnienie zmienia losy !
Wnet ich pani - sroga Zima,
spór werdyktem zakończyła,
- jednakowo mocno trzyma,
chłód bliźniaczy - moja siła !
pozdrawiam ciepluto
Komentarze (5)
Bardzo dobry:) Pozdrawiam.
świetnie napisane, czy ta się z podziwiem
Nienawidzę mrozu brrr...
Fajny wiersz.
ciary przechodzą, dobrze, że to tylko wiersz
świetne pozdrawiam