Mårran
Z gór matowych, z luster powiek
lodowcami zeszły cienie
zatrzymując w locie sople
pod twym dachem
Gdzie skulony pod popiołem
zeszłoroczny ogień drzemie
i żywicą pachną noce
młodym lasem
W dnie śnieżycy, w odwilż złotą
otulony słowik śpiewa
obietnicę wiosny składa
w szczelin dłonie
A ja wiatr po polu gonię
ścinam życie w śpiących drzewach
widmem kwiatów szkła ozdabiam
i tęsknotą
Komentarze (16)
piękna ta tęsknota za czymś co było ale wraca zawsze
pozdrawiam