Mrzonki
Skupiając myśli w innym wymiarze
Maluję przyszłość w jasnych odcieniach
Staje się ona mym własnym pejzażem
W którym sam mogę wszystko pozmieniać
Patrząc dookoła przez okulary
Widzę spojrzenie dające nadzieję
Świat nagle przestaje się robić szary
Lecz wiem że to wszystko było marzeniem
Słyszę, głos raniący me uczucia
Którego imię brzmi rzeczywistość
Każe mi wracać znów do zepsucia
Mówiąc mi że sam zmyśliłem wszystko
Wracam z piekącym od wewnątrz żarem
Chciałem zakwitnąć tak piękny jak żonkil
Lecz i tym razem swą walkę przegrałem
To przecież znów były po prostu mrzonki
Komentarze (6)
Tak, przegrana walka to, mrzonki. Bardzo ciekawe
poetyckie przemyslenia.
kiedyś zapewne swe jutra wygrasz....
i przyszłość rozkwitnie nadzieją ....
a marzenia Twoje, co w iskrach....
do życia szczęściem się przylepią.
wiersz jest bardzo fajny ale na ,,Boga" nigdy w życiu
nie jest on o klimacie: melancholijnym to Klimat:
bardzo bardz smutny:( smutno mi się zrobiło.pozdrawiam
marzenia nie realizowane stają się mrzonkami Wiersz
refleksyjny Ładnie poprowadzona myśl :)
pięknie i smutne,pozdrawiam.
Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami,
szuka się ich, a one siedzą na nosie. Nie myśl o
szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi zawodu; przyjdzie
- zrobi niespodziankę.:)))