Msza
Modlę się do ciebie wieżo górująca.
Nie mam pragnień wielkich,
Może około tysiąca.
Pragnę ogromnej miłości i ciszy
wielkości,
Wznosić kształty bezkształtne;rozgrzewać
gorące.
Spowiedź na odpowiedź uderza o duszę,
W której szukam niekiedy boskiego
geniuszu.
Szepty wysłanników, pokora złoczyńców,
Brzmią tonem odbicia kościelnego dzwonu,
A organy wzruszają sklepienie kaplicy;
Wznoszą wieżę, jak statek pchany na
orbity.
I astralne zwierciadła przenoszą
przybyszy,
W rachunek sumienia, nakazany ciszą (...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.