Msza za ciszę Twoją
Tomaszowi Beksińskiemu (26.11.1958 - 24.12.1999)
świece dopaliły się w srebrnych
lichtarzach
przebrzmiało echo
monotonnego rytmu ciężkich kroków
na wytartej posadzce
nawy Twego świata
w mroku niedomkniętych odrzwi
rozpłynął się
ostatni rąbek cienia
czarnej peleryny
marmurowe posągi
czerwienieją
gasnącymi kroplami wspomnienia
smaku krwi
którą poiłeś wiecznymi nocami
spragnione wargi nienasyconych
zamknąłeś na dobre
teatr życia
zimnym kluczem swej dłoni...
już nawet wiatr tam nie wyje...
już tylko cisza...
cisza dzwoni
na zimnym ołtarzu klęcząca boso
kroplami ołowiu
Tobie
lacrimoso...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.