MUCHOMORY Bajeczka...
Pan Muchomor miał rodzinę!
Żoneczkę, Muchomorzynę,
Oraz synka, Muchomórka,
I Muchomorusię, córkę!
Wyszukany był, szarmancki,
Zawsze grzeczny, elegancki,
Witał, choć go nikt nie zmuszał,
Uchyleniem kapelusza…
Czerwoniutki, najpiękniejszy,
Jak sombrero, tylko mniejszy,
Srebrem pięknie ozdobiony…
Bardzo się podobał żonie!
Morkiem zwała go, niewinnie,
On ją Muszką, tak intymnie…
Stroić bardzo się lubiła,
I wytwornie się nosiła…
Suknie zawsze jak spod igły,
(Starej nie nosiła nigdy),
Kolor halki i majteczek
Dobierała do kropeczek!
Trzeba przyznać, takiej pary
Nikt nie widział, jak las stary!
A gdy słonko ją ujrzało,
Aż z zazdrości pokraśniało!
Muchomórek, syn dorodny,
Do rodzica był podobny,
Od małego sympatyczny,
Kropka w kropkę identyczny,
Rozpieszczony, ale grzeczny,
Bojaźliwy ciut, troszeczkę…
Unikając leśnej dróżki,
Trzymał się maminej nóżki.
Za to siostra Muchomórka,
Istna mamy miniaturka,
Już od rana spod haleczki
Wystawiała falbaneczki.
Rosła sobie grupka miła…
Nic nikomu nie wadziła,
Nie wsadzała nosów swoich
W sprawy obcych ani moje…
Zeszła się grzybiarzy sfora…
Ktoś wypatrzył muchomora,
Wrzasnął, ze to grzyb trujący,
Kopnął, wcale nie niechcący,
W to sombrero, to czerwone,
Hafcikami ozdobione,
I sukienki z falbankami,
I malucha koło mamy.
Przecież nic nie zawiniły…
Może kilka much uśpiły?
Elegancja i uroda
Nie pomogły… A mnie szkoda!
Komentarze (7)
swietna pogodna bajeczka, pozdrawiam
Bardzo super i w ogóle, fajnie się czyta :))))
Mnie również martwi widok zdeptanych muchomorów.
Dobrze, że piszesz o tym tak sympatycznie. Dziękuję i
pozdrawiam
Fajny tekst, z nostalgicznym zakończeniem.:))
Opis sombrera powinien być dokonany przymiotnikami z
końcówką "m", np. najpiękniejszym, brakuje też
dopracowania litery "z" , by się zmieniła w "ż".:))
I mnie szkoda. Świetnie płynie ta opowieść. Ponieważ
"ciut" jest synonimem "troszeczkę" czytam sobie
"Bojaźliwy był troszeczkę" i aby nie powtarzać "była"
"Istna mamy miniaturka" zamiast
"Była mamy miniaturką,"
Wiadomo, że to czytelnicze uwagi z którymi autor(ka)
zrobi co zechce. Miłego dnia.
I mnie też szkoda, że wierszyk się skończył. Miło
poczytać :)
Rewelacja!