Muchy
Tu, pod pochyłym drzewem siedzą ciotki
klotki. Ich ciała służą ciapatym sukniom za
wybieg; wzorzyste kwiaty i gorące
trójkąty łączą się w asymetryczny krzyk. W
gąszczu kolorów chowa się poranna mżawka,
słoneczne ukłony, cisza ulic.
Ciotki trajkoczą w najlepsze, a my
korzystamy z ich ciał krągłych, pulchnych,
nieskończonych. Obsiadamy je w
parach, łapczywie, by wyszarpać sobie
najlepszy moment, znieść najokrąglejsze
jajo, uszczypnąć palcem.
Wykąpane w pocie, lecz jeszcze bez tańców,
przysiadamy na ich czołach. Z bruzd da się
zjeżdżać na oklep, jak
z nosa na wargę. Kiedy karzą, przystajemy;
wracamy na oślep zygzakiem.
Klotki wstają z ławeczek, strącają z ramion
pająki, rozdeptują dżdżownice. Kto je zna,
ten wie, że na obiad zrzucą kokony, usiądą
przy stole jak pies przy psie, zamruczą do
siebie w języku młodych kobiet.
*klotka - postać na wpół realna, wiersz nie
ma nikogo obrazić ;)
Komentarze (10)
Na krowach lepsze jedzonko, ale nie tak uroczyście i
wesoło:))
Ekstra!
Fajnie. Pozdrawiam
nie sposób się przynajmniej nie uśmiechnąć :)
Ciotki klotki sa super :))) Jak i caly tekst :)
Jak zwykle zabawnie o młodych ale ciotkach
klotkach:)))
dobre:)
/zrzucą kokony/ jeśli dobrze się domyślam, to sprytnie
ukryłeś eufemizm :)
Jak tutaj teraz normalnie spojrzeć na muchę. Po moim
nosie sobie nie pojeździ. Zaciekawiasz swoim punktem
widzenia. Pozdrawiam
dzięki Wam. Ewo a jesteś już w wieku ciotek ?:) Noi
przede wszystkim : czy jesteś wpół realna, hm ?;)
Krzysztofie.El. Bardzo mi się podoba, że moje ciało
służy za wybieg dla moich kiecek :-)))) Sprzeciwiam
się jednak rozdeptywaniu dżdżownic, bo to pożyteczne
stworzonka :-)
No i jak zawsze jestem wierszem zawojowana :-)
Pozdrawiam - ciotka klotka ;-)
Obrazowo o poczynaniach much i ciotkach klotkach.
Miłego dnia.